czyli historia długiej wojny Wspólnoty Gruntowej “Błotków” z Burmistrzem Terespola -Jackiem Danielukiem.
Lato 2021 r. było gorące, ale niektórzy mieszkańcy Terespola, nie mieli pojęcia, że prawdziwie gorąca atmosfera dopiero ma nastąpić. Wszystko rozegrało się klasycznie, jak u Hitchcocka, czyli najpierw trzęsienie ziemi a potem było już tylko gorzej.
Strzelnica
Burmistrz Miasta Terespol, Jacek Danieluk obiecał notablom z ówczesnej władzy, że wybuduje im strzelnicę. Strzelnica, każdy wie do czego służy- oczywiście do strzelania w miłej atmosferze. Oprócz tego, na strzelnicy można spotykać się z kolegami, którzy uprawiają ten elitarny sport. Wreszcie, można zawierać ciekawe znajomości. Przecież, wszystkie osoby posiadające broń są warte zainteresowania? W Terespolu było takie miejsce. Niewielki lasek, tuż obok miasta, prosty dojazd i łatwy do nadzoru przed wścibskimi, zwany przez mieszkańców “młodym laskiem”. To, że strzelnica generuje masę hałasu, że był to jedyny lasek w bliskiej odległości od miasta, że trzeba będzie wyciąć dużo drzew, chyba nie było problemem? Problemem było natomiast to, że las nie należał do miasta, ale do lokalnej wspólnoty gruntowej zarządzanej przez spółkę. Któż jednak liczyłby się z niewielką grupą mieszkańców, którzy nawet nie wiedzą czy mają tam udziały?
Przecież od 2007 roku burmistrz robił z tą wspólnotą co chciał. Ówczesny zarząd był nadwyraz przychylny. Miasto otrzymywało w darowiźnie działki, choć nie było na to uchwały, podpisywano umowy z pogwałceniem prawa, przeznaczano olbrzymie kwoty na realizację ustawowych celów miasta. Łącznie od 2007 r. z kasy spółki zarządzającej wspólnotą poszło na cele miasta ok. 1 milion 300 tys. zł. Gdy w końcu, w 2016 r. spółce zabrakło pieniędzy na miejskie podatki to burmistrz nasłał na spółkę komornika. Ot taka “szorstka przyjaźń”. Nie wiadomo co by było dalej bo, dwóch członków ówczesnego zarządu spółki zmarło i nie było komu podpisywać umów.
Po kilku latach, pewnie przewidując szansę na przejęcie spółki, 26 czerwca 2021 r. Burmistrz wydał zarządzenie, w którym do zarządu powołał zaufane osoby. Przewodniczącym zarządu mianował lojalnego sobie radnego- Dariusza Herlikiewicza, znanego w okolicy z niezwykle błyskotliwej kariery, a na jego zastępcę sekretarza miasta Józefa Paderewskiego. Akurat w tym przypadku burmistrz miał prawo zmienić zarząd. Ustawa dawała mu prawo zrobić to w trybie nadzoru. Zarządzenie, jak pewnie planowano, przeszło bez echa, bo konia z rzędem temu kto z mieszkańców czyta systematycznie lokalne biuletyny, czy ogłoszenia.
Co prawda, burmistrz powołał swój zarząd spółki, bez wiedzy większości udziałowców, ale zapomniano o … plotce. To oczywiście ogólnie znane narzędzie przekazywania informacji w tempie wciąż zadziwiającym fizyków. Gdy plotka o strzelnicy zaczęła krążyć, wśród udziałowców wspólnoty gruntowej obudziła się duma i oburzenie, że ktoś próbuje odebrać im ich własność i w dodatku strzelać “nad głowami”. We wrześniu 2021 r. , zebrano listę protestujących (120 osób) przeciwko budowie strzelnicy i pokazano burmistrzowi. W odpowiedzi burmistrz zwołał zebranie. Na zebraniu próbował przekonać mieszkańców, że huk wystrzałów i odebranie im lasu to zaszczyt i prestiż dla Terespola. Podobno Terespol został “wybrany” spośród wielu kandydatów? Te wątpliwe argumenty jednak nikogo nie zmyliły. Spotkanie zakończyło się oburzeniem mieszkańców i całkowitą klęską burmistrza. W głosowaniu, na kilkadziesiąt obecnych osób, jedynie kilka poparło burmistrza. Czy to coś zmieniło? Podobno, ale dziwnym zbiegiem okoliczności nagle uaktywnił się zarząd spółki opanowany przez ludzi sprzyjającym burmistrzowi. Tak jak wcześniej uchwały nie były do niczego potrzebne to teraz zarząd coś planował.
Zgodnie ze statutem spółki, do podjęcia uchwały (np. o oddaniu w użytkowanie miastu “młodego lasku”) należało zwołać dwa walne zebrania. Z doświadczenia wiadomo, że na takie zebrania przychodzi niewiele osób. Jeżeli taki plan był to był on prawie idealny. W listopadzie 2021 r. zwołano pierwsze walne zebranie udziałowców. Bezpiecznie, o godz. 12.00, gdy większość udziałowców była w pracy. Na zebraniu pojawiło się, co prawda kilka osób, jednak szybko zostały spacyfikowane. Do szczęścia i uchwały, brakowało jednak jeszcze jednego zebrania. I znowu, niewielkie ogłoszenie o zebraniu zaplanowanym w godzinach pracy, czyli na 12.00. Na drugim zebraniu w dniu 29 listopada 2021 r. pojawiło się już jednak nadzwyczaj dużo udziałowców i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Ku zaskoczeniu zarządu powołanego przez burmistrza, zebrani wybrali przewodniczącego zebrania spośród siebie, a nie jednego z członków zarządu. No i zaczęło się.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ruch oporu i prokuratury
Nowy przewodniczący zebrania Krzysztof Maciejewicz, ku zaskoczeniu wszystkich, natychmiast złożył wniosek formalny o zmianę porządku obrad, w którym nie było już mowy o uchwałach planowanych przez zarząd powołany przez burmistrza. Gdy przegłosowano zmianę porządku obrad, cały misterny plan w jednej chwili pękł jak bańka mydlana. Chyba w szoku, burmistrz zgodził się na wniosek udziałowców wspólnoty gruntowej, ponownie zmienić zarząd spółki? Tym razem powołał do zarządu osoby zgłoszone przez udziałowców. Być może myślał, że przy braku doświadczenia i pieniędzy szybko sami zrezygnują? Zarządzenie burmistrza weszło w życie 31 grudnia 2021 r. Nowym przewodniczącym zarządu został Krzysztof Maciejewicz, Gdy tak się nie stało, nowy zarząd wziął się pełną parą do roboty. Zaczął uaktualniać “zapomniany” wykaz udziałowców, a już 3 marca podjęto uchwały o zmianie statutu, regulaminu zarządzania gruntami oraz przyjęto plan finansowy. Taka samodzielność, chyba się władzy nie spodobała i cała spółka stała się chyba wrogiem nr 1? Seria problemów jaka natychmiast spadła na nowy zarząd i spółkę ze strony burmistrza miała chyba przypomnieć, kto tu rządzi? Od 2006 r. burmistrz ani razu nie skontrolował spółki, choć powodów było masę. Nagle, 21 marca 2022 r. tj. po niespełna 3 miesiącach urzędowania nowego zarządu, burmistrz zażyczył sobie wgląd w informacje o ostatnim zebraniu członków, liście obecności, wykazie głosowań, planie i regulaminie zagospodarowania gruntów spółki. Wszystko w ciągu 7 dni. Wezwanie podpisał z upoważnienia burmistrza Józef Paderewski- sekretarz miasta. Pikanterii dodaje fakt, że ten sam sekretarz miasta, który był zastępcą poprzedniego przewodniczącego zarządu spółki wciąż odmawiał zwrotu akt spółki prawowitemu zarządowi. Czyżby chodziło o sygnał- “ja tu rządzę i robię co uważam”?. Jakież jednak musiało być zaskoczenie poprzednich władz spółki, gdy nowy zarząd, po wielokrotnych próbach pokojowego odzyskania dokumentacji, zgłosił bezprawne zatrzymanie akt na policji? Co prawda szybko odmówiono wszczęcia w tej sprawie dochodzenia, ale zażalenie do sądu pomogło. Tym razem Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej wszczęła dochodzenie. Długo by opisywać samo dochodzenie, ale nie trudno się domyślić, że wkrótce dokumentacja została odzyskana. Okazało się, że nie chodzi o samą dokumentację ale o fakt, że ówczesny zarząd przez pół roku nic nie robił.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zaległy podatek
Oczywiście, w 2022 r. spółka zarządzająca wspólnotą nie miała środków finansowych, nawet na podatki. Komornik zajął konto. Nowy zarząd zwrócił się więc do Burmistrza Miasta Terespol oraz do Wójta Gminy Terespol (gdzie również wspólnota posiadała grunty) o umorzenie zaległych podatków. Wójt gminy niewiele miał pożytku ze wspólnoty, ale burmistrz czerpał przecież z kasy spółki bez żadnego problemu, więc wydawało się, że powinien umorzyć. O dziwo, to wójt umorzył długi bez problemu. Burmistrz natomiast robił chyba wszystko, aby pokazać nowemu zarządowi spółki jego miejsce? Przedłużał postępowanie bez powodu, żądał dokumentacji nieistotnej lub dostępnej w urzędzie miasta. Zakwestionował też upoważnienie przewodniczącego zarządu do podpisywania wniosków. Na koniec, członkowie zarządu zostali poinformowani telefonicznie przez urząd miasta, że burmistrz umorzy dług, o ile wniosek podpisze cały zarząd i zostanie przez spółkę zapłacony podatek bieżący. Cóż było robić? Dla dobra wspólnoty zebrano i wpłacono odpowiednią kwotę, podpisano wniosek i czekano na decyzję. W końcu nadeszła- odmowna!!! Wyglądało na to, że dla burmistrza Jacka Danieluka dane słowo i kwota 1,3 mln zł przekazana przez spółkę na cele miasta była niewystarczająca aby umorzyć ok. 8 tys. zł ? Warto wspomnieć, że od lat, kolejni burmistrzowie Terespola kilkakrotnie umarzali podatki spółki jako wyraz uznania dla finansowania celów społecznych o znacznie mniejszych wartościach. Dopiero skarga zarządu spółki do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej i decyzja tego organu spowodowała zmianę stanowiska burmistrza, który w końcu umorzył zaległości. SKO całkowicie poparło spółkę i wytknęło burmistrzowi naruszenie prawa. Szkoda tylko, że spółkę męczono bezpodstawnie prawie rok.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sąd x 2
W trakcie trwającej kontroli burmistrz otrzymał od spółki żądane dokumenty tj. protokół zebrania i uchwały na nim podjęte. Odmówiono natomiast przekazania listy obecności, gdyż znajdowały się tam dane osobowe, do których przetwarzania burmistrz nie posiadał ustawowego prawa. Jakież było zdziwienie zarządu, gdy 11 kwietnia 2022 r. otrzymał od burmistrza pismo w którym “nie wyrażał zgody” na wejście w życie uchwał bo w protokole było napisane “osoby deklarujące posiadanie udziałów”. Napastliwość burmistrza przekraczała już normy prawne, bo nie miał on żadnych kompetencji do wyrażania, bądź nie wyrażania zgody na uchwały. Uchwałę może uchylić tylko sąd. Pismo przypominało w swojej treści żart, ale w rzeczywistością było raczej groźbą. Gdy wytłumaczono burmistrzowi, że chyba pomylił swój urząd z sądem, w maju 2022 r. zarząd otrzymał informację o pozwaniu spółki do sądu. Bezsensowny atak burmistrza przybierał na sile. W sierpniu tego roku zarząd otrzymał odpis pozwu z sądu. Wśród uchwał spółki, których uchylenia żądał burmistrz była również ta na podstawie której Starosta Bialski zmienił statutu spółki. O dziwo staroście nie przeszkadzał sposób podjęcia uchwały, ale nie naszemu burmistrzowi. W swej gorliwości podważał więc nawet zasadność decyzji Starosty Bialskiego, aby tylko ukarać “krnąbrny” zarząd. Podstawa zarzutu była sztucznie naciągana i wyglądała mniej więcej tak- ponieważ zarząd nie przekazał listy obecności na zebraniu, na którym podjęto uchwały tzn. że nie podjęli jej udziałowcy. Istna teoria spiskowa. W pozwie nie wyjaśniono najważniejszego, że wystarczyło, zgodnie z ustawą RODO, wskazać cel i sposób przetwarzania danych osobowych, a lista obecności trafiłaby na biurko burmistrza. Zamiast tego od zarządu spółki uparcie wymagano, aby przekazał listę obecności, bez tej klauzuli, co byłoby przestępstwem. Ponadto burmistrz żądał przekazania wykazu udziałowców spółki, który powinien być dostępny w starostwie. Trudno uwierzyć, że organ samorządu nie posiadał wystarczającej wiedzy w tym zakresie? Co by jednak o tym nie sądzić, wkrótce zarząd otrzymał pismo od burmistrza z powołaniem się na RODO i mógł przekazać listę obecności. Jak się okazało na liście obecności nie było kosmitów a rzekomy spisek był wydmuszką, która kosztowała miasto ponad 3 tys. zł. W październiku burmistrz wycofał pozew, ale sąd i tak pobrał opłatę.
W tzw. międzyczasie spółka musiała funkcjonować a do tego potrzebne były fundusze. Postanowiono sprzedać niewielką działkę. W lipcu 2022 r. zarząd spółki zawarł z kupującym umowę warunkowej sprzedaży a następnie, zgodnie z prawem, wystosował zapytanie do burmistrza czy będzie korzystał z prawa pierwokupu. Do pisma dołączono kopie aktu notarialnego. Nie trudno zgadnąć jak burmistrz zareagował. Tak, zrobił wszystko aby temu zapobiec i zaszkodzić spółce. Posunął się do tego, że napisał pismo do noatriusz z Białej Podlaskiej, która sporządzała akt. Musiał ją nieźle nastraszyć bo ta odmówiła sporządzenia kolejnego aktu przeniesienia własności działki. Na nic się zdały tłumaczenia, że zaskarżenie uchwał nie powoduje ich uchylenia. Notariusz była niewzruszona. Poproszono burmistrza, aby ten wycofał swoje pismo- również bez skutku. Sytuacja była irracjonalna bo umowa kupna była ważna ale formalnie nie przeniesiono własności działki. Czyli, w zasadzie nie wiadomo kto był jej właścicielem? Kolejny raz, gdy zarząd musiał walczyć z bezprawiem i przejawem niczym nie sprowokowanej złości. Konieczne było złożenie do sądu zażalenia na odmowę dokonania czynności notarialnej i oczywiście sąd przyznał rację spółce. Akt notarialny sporządzono, pieniądze spółka otrzymała, ale dopiero w marcu 2023 r. , czyli po 8 miesiącach !!!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Regulamin
Do funkcjonowania spółki zarządzającej wspólnotą gruntową bardzo istotne są dwa dokumenty: Regulamin użytkowania gruntów i urządzeń spółki i Plan zagospodarowania gruntów i urządzeń spółki. Ich uchwalenia i zatwierdzenia przez burmistrza wymaga ustawa. Dlatego, natychmiast po ich uchwaleniu, tj. 1 kwietnia 2022 r. zarząd wysłał dokumenty do burmistrza. Niebawem otrzymał informację, że burmistrz pozwał spółkę do sądu (pozew ten sam, o którym była mowa wyżej). Z punktu widzenia prawa, pozew do sądu nie zwalnia burmistrza z obowiązku zatwierdzenia tych dokumentów, lub o ile się z nimi nie zgadza, wniesienia uwag. Niestety, tak powinno być z punktu widzenia prawa, a nie z punktu widzenia burmistrza. Wyglądało na to, że postępowanie, które mogłoby pozwolić spółce normalnie funkcjonować nie wchodziło w grę. Po miesiącu oczekiwania, ponowiono prośbę. Burmistrz nie uznał za stosowne nawet wystosowanie odpowiedzi. Po kolejnych 2 miesiącach, 12 lipca 2022 r. wystosowano ostateczne wezwanie. Tym razem z urzedu miasta otrzymano odpowiedź. W piśmie odmówiono zatwierdzenia tych dokumentów, co było jawnym naruszeniem obowiązującej ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych, gdyż zgodnie art. 24 ust. 2 burmistrz może jedynie wprowadzić zmiany podyktowane względami gospodarczymi. Po 3,5 miesiąca spółka wciąż nie miała zaktualizowanych obligatoryjnych dokumentów. Widocznie “sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”? Aby funkcjonować spółka musiała działać. W całej Polsce chyba, tylko burmistrz Danieluk był w stanie tak bezsensownie szkodzić, gdyż trudno było znaleźć wcześniejsze rozstrzygnięcia sądowe w podobnych sprawach. Dodatkowo nie była to decyzja administracyjna, więc nie istniała też prosta procedura. Zarząd postanowił przed skierowaniem sprawy do sądu wykorzystać jeszcze drogę przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białej Podlaskiej. Tam wystąpiono ze skargą na bezczynność organu, jednak SKO uznało, że ta droga spółce nie przysługuje. Pozostał więc sąd i kolejna, trwająca pewnie miesiącami sprawa.
Nie było też szans na szybkie rozstrzygnięcie sprawy z powództwa burmistrza dot. uchylenia uchwał zarządu spółki. Rozprawę wyznaczono bowiem dopiero na 14 grudnia 2022 r. Tak oto Burmistrz Miasta Terespol, kierowany sobie tylko znaną logiką, robił wszystko co w jego mocy i także to do czego nie miał prawa, aby uniemożliwić funkcjonowanie znienawidzonej spółki. Brak nowego regulaminu i planu powodował, że aktualne były wciąż stare, archaiczne i nieprzystające do obecnej sytuacji dokumenty z 1994 r. Taka sytuacja uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie i korzystanie z gruntów wspólnoty. Zdeterminowany tą sytuacją zarząd spółki zwołał więc kolejne zebranie udziałowców i uchylił zaskarżone wcześniej przez burmistrza uchwały dot. regulaminu i planu a następnie uchwalił je na nowo w dokładnie tym samym brzmieniu. Tym razem jednak głosami udziałowców, którzy byli w międzyczasie usankcjonowani wpisem w ewidencji gruntów w Starostwie Bialski. Wydawało się, że teraz burmistrz nie może się już do niczego przyczepić i będzie musiał zatwierdzić nowy regulamin i plan. Dnia 30 sierpnia 2022 r. ponownie dokumenty i uchwały przekazano burmistrzowi do zatwierdzenia. Wreszcie 13 października 2022 r. po 1,5 miesiąca od ostatniego pisma i 6,5 miesiąca od wysłaniu pierwszego wniosku, burmistrz w swej łaskawości zatwierdził dokumenty spółki o dokładnie takim samym brzmieniu co uchwalone 1 kwietnia 2022 r. Rodzi się tylko jedno pytanie. Po co to było?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Skarga
Zderzenie spółki z machiną biurokratyczną burmistrza było walką jak “Dawid z Goliatem”. Zarząd miał nadzieję, że ta nieprzychylność burmistrza w końcu minie. Mijały miesiące i nic. Wydawało się, że opór spółki powoduje jeszcze większe nieprzyjemności ze strony burmistrza. Zarząd zaczął szukać sprzymierzeńców w Radzie Miasta Terespol. Ten organ powinien przecież nadzorować pracę burmistrza. Kiedy więc przewodniczący zarządu spółki Krzysztof Maciejewicz spotkał się z przewodniczącym rady miasta Jarosławem Tarasiukiem i przedstawił swoje poważne zastrzeżenia wydawało się, że trafił na osobę, która zrozumie problem. Zarząd wystosował oficjalna skargę na bezcelowe, negatywne działania burmistrza w stosunku do spółki. Równolegle, do burmistrza trafiła petycja członków spółki i sympatyków o zaniechanie celowego utrudniania działalności spółki, podpisana przez 250 osób. Nawet komisja skarg i wniosków przy radzie miasta wydała opinię w większości popierającą stanowisko spółki. Niestety, na tym skończyły się marzenia o obiektywizmie rady miasta. Sesja na której obradowano nt. skargi była żałosna. Przewodniczący rady miasta dwoił się i troił, aby usprawiedliwić burmistrza. Każdy negatywny głos na temat burmistrza od razu powodował, że przewodniczący rady zabierał jako ostatni głos i prostował to co wydawało się, że wyprostować się nie da. Załączone dokumenty, jako dowody nie miały żadnego znaczenia. Rada z wyjątkiem kilku radnych z komisji przyjęła, że skarga jest niezasadna bo burmistrz mógł robić to co robił a jak robił coś niezgodnie z prawem- to cóż, rada na to nie ma rady i proszę iść do sądu. W swojej wypowiedzi przewodniczący rady miasta udzielił ojcowskiej rady, że skarg nie powinno się pisać. Czyżby to było motto obecnej władzy?
Epilog
Myślimy, że mieszkamy w demokratycznym państwie- dopóki mamy takie same poglądy jak państwo.
Myślimy, że mieszkamy w samorządnym mieście- dopóki nasz interes nie przeszkadza włodarzom.
Myślimy, że nas to nie dotyczy, bo nie bierzemy w tym udziału.
Zanim to zrozumiemy, może być za późno.
lipiec 2023 r.
Ogólne zebranie członków spółki podjęło uchwałę o nadaniu nazwy naszemu laskowi "Park Młody Lasek". To tylko nazwa, ale w uchwale jest też mowa o sukcesywnym przekształcaniu lasu w obszar o charakterze parku. Terespol nie ma parku z prawdziwego zdarzenia. Skwer w centrum miasta został zdegradowany i sprzedany deweloperowi. Teren nad "Konowicą" może służyć do wypoczynku, gdy nie ma skwaru lub deszczu.
Oddanie do użytku drogi rowerowej wzdłuż ulicy Kodeńskiej umożliwi łatwy dojazd do naszego lasu. Alejki, kilka ławek i trochę parkowej roślinności nie wpłynie na możliwość korzystania z zasobów drewna przez członków spółki a jednocześnie pozwoli mieszkańcom odetchnąć leśną atmosferą.
maj 2023 r.
Plac targowiska czyli działka 2427/23 oraz 2427/22 przygotowywane są do wydzierżawienia. Po usunięciu samosiejek i krzewów plac będzie wyglądał znacznie atrakcyjniej niż zaroślami w których można znaleźć śmieci. Przy tej okazji firma przeprowadzająca oczyszczanie usunie młode drzewka i krzewy z działki 2427/17.
marzec 2023 r.
W kolejnym, drugim z kolei, przetargu znalazł się kupiec na działkę 2369/5. Kryzys w finansach widać na każdym kroku. Piękna działka u zbiegu ulic Łąkowej i Piłsudzkiego pomimo naprawdę niewielkiej ceny czekała na swojego nowego właściciela kilka miesięcy.
Pieniądze Spółce potrzebne są na planowane inwestycje. Przede wszystkim na podział bardzo dużej działki nr 2427/17, na mniejsze działki budowlane.
marzec 2023 r.
Działka 2369/14 również czeka na swojego kupca. Byłą jednak tak zarośnięta, że trudno było ją dostrzec z drogi. Chaszcze były już tak wielkie, że nie można było się po niej swobodnie poruszać. Był nawet chętny na jej wyrównanie ale gdy zobaczył z czym musi się zmierzyć to zrezygnował.
Na szczęście można liczyć na członków spółki. W słoneczną sobotę sąsiedzi usłyszeli odgłosy licznych pił spalinowych zagłuszające niecenzuralne epitety rzucane, gdy kolce wielkości dzidy wbijały się w dłonie. Wytrzymaliśmy i działka została wykarczowana. Problem ze stertą gałęzi wymaga rozwiązania.
Kupiec się na razie nie znalazł. Szkoda bo widok na las i staw jest znacznie lepszy niż na Biedronkę.
luty 2023 r.
Na skutek pisma Burmistrza Miasta Terespol notariuszka odmówiła Spółce sporządzenia aktu notarialnego przeniesienia własności wcześniej sprzedanego w przetargu gruntu. Burmistrz bez jakiejkolwiek przyczyny napisał do notariuszki, że zaskarżył naszą uchwałę zezwalającą na sprzedaż działki do sądu. Notariuszka po otrzymaniu pisma odmówiła dalszych czynności. Na nic się zdały przekonywania, że uchwała pozostaje w mocy bez względu czy jest zaskarżona czy nie. W efekcie Spółka nie mogła otrzymać pieniędzy za sprzedaną działkę. Zarząd próbował zmienić notariusza ale dwóch kolejnych notariuszy również odmówiło. W trakcie negocjacji z notariuszką ta zgodziła się prowadzić dalej sprawę pod warunkiem wycofania pisma przez burmistrza. Burmistrz jednak odwówił.
Zarząd wniósł więc do Sądu Okręgowego w Lublinie zażalenie na odmowę dokonania czynności notarialnej. W dniu 21 lutego 2023 r. po ponad półrocznej batalii sąd przyznał rację zarządowi i uchylił odmowę dokonania czynności notarialnej.
Orzeczenie potwierdza to co zarząd wielokrotnie powtarzał na sesjach Rady Miasta Terespol, że uchwała pozostaje w mocy dopóki sąd jej nie uchyli.
Notariuszka musiała zgodzić się na wydanie aktu notarialnego przeniesienia własności działki.
styczeń 2023 r.
Po porażce w SKO Burmistrz Miasta Terespol zdecydował się umorzyć Spółce zaległości podatkowe. Szkoda, że trzeba było o to walczyć prawie 8 miesięcy. Tym bardziej, że dla miasta nie były to duże pieniądze.
Dla Spółki to rodzaj sprawiedliwości społecznej. Po latach finansowania wielu projektów miejskich przyszedł czas, aby to miasto podało rękę Spółce. Niestety nawet wtedy zamiast podać rękę to miasto wyciągnęło rękę ale po pieniądze.
grudzień 2022 r.
Długo trzeba było czekać na decyzje SKO ale było warto. Jeszcze w maju 2022 r. Jacek Danieluk- Burmistrz Miasta Terespol odmówił umorzenia zaległości podatkowych Spółki. Pomimo, iż Spółka podczas jego kadencji wyłożyła na cele miasta ponad 1,3 mln. zł. a ostatnie pieniądze z naszego konta poszły na remont między innymi ul. Czerwonego Krzyża to burmistrz nie mógł darować ok. 8 tys. zł. Co prawda nasyłał na nas urząd skarbowy i komornika, ale cóż nie było z czego ściągać.
Spółka musiała jakoś zacząć działalność. Wójt gminy Terespol - Krzysztof Iwaniuk bez wahania umożył nam długi ale burmistrz odmówł. Zarząd zaskarżył decyzje do SKO a te uznało, że burmistrz złamał prawo w 5 punktach.
Przy okazji SKO całkowicie poparło nasze uzasadnienie, jak to się mówi kolokwialnie- "miażdżąc" decyzje burmistrza.
Burmistrz odparł, że "to miód na jego serce" (!?). Nie dodał, że w tym miodzie było sporo dziegciu.